18 lutego 2013

bałwan rządny krwi!

Rozpieszczę was K.
Co dla was mam? A mam side story do K z Anną Kudshiną w roli głównej. Samych Side Story Collection jest siedem - Saruhiko, Awashima, Yata, Kuroh, Kusanagi, Kamamoto, Anna. 
Fenomenu literackiego radzę nie oczekiwać. To zwykła historyjka napisana na odwrocie pocztówki przez jednego z członków GoRa zapewne w celu czysto komercyjnym.
Zapraszam do czytania, a sama spadam pisać ze swoją, jakże kiepską "inglisz gramatik" RPG. (Mój jakże dziwny Sasayama z Psycho-Pass mówi: Cześć!)


                Na zewnątrz prószył śnieg.
                – Anno, zróbmy bałwana! – powiedział Tatara, ubierając dziewczynkę w gruby płaszcz, wełniane rękawiczki oraz czapkę.
                Dla niej – dziewczyny, która nie widziała  kolorów innych niż czerwień – śnieg zdawał się emanować pustym blaskiem, lecz mimo to dobrze się bawiła lepiąc z Tatarą śnieżne kulki i robiąc z nim ogromnego bałwana. Podobała się jej zabawa na śniegu i śnieżny stwór wyszedł im fantastycznie, ale żałowała jednego.
                – Chciałabym żeby był czerwony.
         Kiedy to powiedziała Totsuka zrozumiał, że bezbarwny bałwan jest dla Anny nieco ponurym zjawisskiem.
                – Poczekaj chwilkę – powiedział, przekładając torbę przez ramię i oddalając się powoli od Anny.
                Po chwili Tatara wrócił niosąc ze sobą butelkę z bordowym płynem.
                – Kupiłem czerwoną farbę i zmieszałem ją z wodą.
                Tatara, począwszy od głowy, zaczął oblewać bałwana karminową farbą. Bałwan na początku topniał, lecz po chwili przybrał intensywną, szkarłatną barwę. Anna patrzyła na to zauroczona.
                – Piękne…
                – Hej. – Kushina usłyszała głos za swoimi plecami. Odwróciwszy się, ujrzała Mikoto.
                – Mikoto, spójrz. – Podeszła do niego, łapiąc go za skrawek kurtki.
                Suho przybrał, tak niecodzienny dla siebie, zmieszany wyraz twarzy.
                – Na pewno dobrze się czujecie… czy coś?
                 Totsuka wzruszył ramionami zakłopotany pytaniem Króla.
                – Możecie mi powiedzieć czemu postanowiliście zrobić przesiąkniętego krwią bałwana?

PS. To moja pierwsza translacja prozy :P 
PSS. Znalazłam coś ciekawego. Yata jako czerwony król - klik. Dodać tylko Saru jako króla niebieskich i było by ciekawie.

1 komentarz:

  1. "Prużył"? "Prószył". - Pierwsze zdanie tłumaczenia.
    Pocieszne to opowiadanie. Przyznam się, że na początku oglądania K miałam mieszane uczucia do Anny, bo wydawała mi się taką typową gothic lolitką, co ma ładnie wyglądać na kominku i w pakiecie mieć jakieś super powery. Ale w sumie przekonałam się do niej, głównie dzięki jej relacji z Mikoto. Cóż, nadal traktuję ją w opowiadaniu trochę po macoszemu, ale szczerze powiedziawszy, nawet nie wiedziałabym, jak ją opisywać. Ciężki orzech do zgryzienia, trochę jak Misaki, chociaż z Misakim się trochę oswoiłam z tej racji, że często się przewijał.

    Następny razem dopinguję o Saru *.* (niespodzianka).

    A co do tego obrazka z Misakim jako czerwonym królem - who knows? Chociaż bym się uśmiała, gdyby Anna została królową - w końcu jakieś równouprawnienie musi być nawet w tak yaoicentrycznym anime. Natomiast Saru chyba by nie wyrobił jako król. Przy jego charakterze podejrzewam, że skończył by jak Mikoto T.T *popada w depresję, z której wyleczyła się przed paroma tygodniami*

    OdpowiedzUsuń