Rozpieszczę was K.
Co dla was mam? A mam side story do K z Anną Kudshiną w roli głównej. Samych Side Story Collection jest siedem - Saruhiko, Awashima, Yata, Kuroh, Kusanagi, Kamamoto, Anna.
Fenomenu literackiego radzę nie oczekiwać. To zwykła historyjka napisana na odwrocie pocztówki przez jednego z członków GoRa zapewne w celu czysto komercyjnym.
Zapraszam do czytania, a sama spadam pisać ze swoją, jakże kiepską "inglisz gramatik" RPG. (Mój jakże dziwny Sasayama z Psycho-Pass mówi: Cześć!)
Zapraszam do czytania, a sama spadam pisać ze swoją, jakże kiepską "inglisz gramatik" RPG. (Mój jakże dziwny Sasayama z Psycho-Pass mówi: Cześć!)
Na zewnątrz prószył śnieg.
–
Anno, zróbmy bałwana! – powiedział Tatara, ubierając dziewczynkę w gruby płaszcz,
wełniane rękawiczki oraz czapkę.
Dla
niej – dziewczyny, która nie widziała
kolorów innych niż czerwień – śnieg zdawał się emanować pustym blaskiem,
lecz mimo to dobrze się bawiła lepiąc z Tatarą śnieżne kulki i robiąc z nim
ogromnego bałwana. Podobała się jej zabawa na śniegu i śnieżny stwór wyszedł im
fantastycznie, ale żałowała jednego.
–
Chciałabym żeby był czerwony.
Kiedy to
powiedziała Totsuka zrozumiał, że bezbarwny bałwan jest dla Anny nieco ponurym
zjawisskiem.
–
Poczekaj chwilkę – powiedział, przekładając torbę przez ramię i oddalając się
powoli od Anny.
Po
chwili Tatara wrócił niosąc ze sobą butelkę z bordowym płynem.
–
Kupiłem czerwoną farbę i zmieszałem ją z wodą.
Tatara, począwszy od głowy, zaczął oblewać bałwana karminową farbą.
Bałwan na początku topniał, lecz po chwili przybrał intensywną, szkarłatną
barwę. Anna patrzyła na to zauroczona.
–
Piękne…
–
Hej. – Kushina usłyszała głos za swoimi plecami. Odwróciwszy się, ujrzała
Mikoto.
–
Mikoto, spójrz. – Podeszła do niego, łapiąc go za skrawek kurtki.
Suho przybrał, tak niecodzienny dla siebie, zmieszany wyraz twarzy.
–
Na pewno dobrze się czujecie… czy coś?
Totsuka wzruszył ramionami zakłopotany pytaniem Króla.
–
Możecie mi powiedzieć czemu postanowiliście zrobić przesiąkniętego krwią
bałwana?
PS. To moja pierwsza translacja prozy :P
PSS. Znalazłam coś ciekawego. Yata jako czerwony król - klik. Dodać tylko Saru jako króla niebieskich i było by ciekawie.
"Prużył"? "Prószył". - Pierwsze zdanie tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńPocieszne to opowiadanie. Przyznam się, że na początku oglądania K miałam mieszane uczucia do Anny, bo wydawała mi się taką typową gothic lolitką, co ma ładnie wyglądać na kominku i w pakiecie mieć jakieś super powery. Ale w sumie przekonałam się do niej, głównie dzięki jej relacji z Mikoto. Cóż, nadal traktuję ją w opowiadaniu trochę po macoszemu, ale szczerze powiedziawszy, nawet nie wiedziałabym, jak ją opisywać. Ciężki orzech do zgryzienia, trochę jak Misaki, chociaż z Misakim się trochę oswoiłam z tej racji, że często się przewijał.
Następny razem dopinguję o Saru *.* (niespodzianka).
A co do tego obrazka z Misakim jako czerwonym królem - who knows? Chociaż bym się uśmiała, gdyby Anna została królową - w końcu jakieś równouprawnienie musi być nawet w tak yaoicentrycznym anime. Natomiast Saru chyba by nie wyrobił jako król. Przy jego charakterze podejrzewam, że skończył by jak Mikoto T.T *popada w depresję, z której wyleczyła się przed paroma tygodniami*